poniedziałek, 10 czerwca 2019

Filologia dla mediów



W naszym cudownym społeczeństwie funkcjonuje stereotyp polonisty. Zanim dostałam się na te studia, sama się zastanawiałam „cóż ja będę robić po polonistyce?”. Po dwóch latach jednak prawdziwie zaprzyjaźniłam się z uniwersytetem, poznałam go od podszewki i wiem, że przyszłość wygląda jasno. Dlatego postanowiłam napisać kilka słów o własnych doświadczeniach. Może ten tekst będzie dla kogoś drogowskazem?

W tym roku odbyłam kilka kursów w ramach specjalizacji zawodowej „filologia dla mediów” i właśnie o tym będę teraz pisać. Warto jeszcze jednocześnie zaznaczyć na wstępie, że jest to jedna z pięciu możliwości wyboru przyszłej kariery. Inne specjalizacje to nauczycielka (oczywiście), glottodydaktyczna (nauczanie cudzoziemców), redaktorsko-wydawnicza i translatorska (są trzy języki do wyboru). Przypomnę też, że studiuję filologię polską: specjalność literaturoznawczo-językoznawcza na Uniwersytecie Warszawskim. 

Filologia  dla mediów – w tym roku (specjalizacje realizowane są na II i III roku) były to takie przedmioty: język filmu, język w mediach, poetyka reklamy, retoryka w komunikowaniu publicznym, warsztat literacki autora tekstu reklamowego i PR, warsztaty z negocjacji, rynek wirtualny, rynek reklamy i PR; rynek filmowy, telewizyjny i radiowy; krytyka tekstu reklamowego. Jak widać są to zajęcia związane z filmem, reklamą, retoryką i po prostu mediami. Były to zajęcia prowadzone z ludźmi, którzy mają stopnie naukowe, ale także tacy, którzy działają w takich branżach na co dzień. Poszerzyłam swoją wiedzę, mogłam pozwolić swojej głowie na  twórcze myślenie i odkryłam, że praca przy tworzeniu kampanii reklamowych byłaby przyjemną rzeczą na przyszłość. Liczba przedmiotów może wywołać łapanie się za głowę, ale naprawdę, wiele z tych zajęć trwało po 4/5 tygodni, a wiadomości były  interesujące i przydatne.

1 komentarz:

  1. Faktycznie, istnieje wiele stereotypów dotyczących tego kierunku, ale nie warto im wierzyć. Kto nie robi tego, na co ma ochotę, zawsze będzie człowiekiem przegranym :(

    OdpowiedzUsuń